wtorek, 17 lipca 2012

Podkładki self-made

Podkładki na stole przy małych dzidach to mus. Muszą być płynoodporne i bardzo wielokrotnego użytku. Ostatnio mieliśmy plastikowe z IKEA w urocze ptaszyny, ale zmasakrowane już nieco poszły na emeryturę. Trochę mnie też wkurzały, bo po wytarciu stołu trzymały pod sobą wilgoć. Zapewne posłużą jeszcze na balkonie, albo jako podkład przy malowaniu farbami.
Chcąc kupić nowe wiedziałam, że muszę mieć takie 'materiałowe', do wyprania. Po bezowocnych poszukiwaniach wpadłam na pomysł samodzielnego uszycia czegoś, co będzie jednocześnie podkładką pod jedzenie i matą ozdobną na stół. W IKEA znalazłam materiał ceratopodobny, do którego dopasowałam tkaniny z moich zapasów. W pasmanteryjnym dokupiłam watolinę 'z metra'. I nie wiedząc jak zachowywać się będzie cerata pod igłą mojego łucznika, zabrałam się do pracy:)


Maszyna dała radę, bardzo szybko się uwinęła;) Po zszyciu 3 warstw i wywinięciu na prawą stronę pozostało mi jedynie wymyślić wzór 'pikowania'. W nieco ponad godzinę powstały cztery dwustronne podkładki,

... które zostały pozytywnie zaopiniowane przez grono potencjalnych użytkowników:)

2 komentarze: