W poniedziałek moja Lala poszła do szkoły. Dumna i blada, z tornistrem, który na jej pleckach wyglądał trochę jak fioletowa kuchenka mikrofalowa. Nieco się przy wejściu na teren szkoły zestresowała, ale potem - poszło jak z płatka. Ma w klasie trzy koleżanki z grupy przedszkolnej, cały apel powitalny przeplotkowały, gaduły:)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz