Kupiłam kiedyś w IKEA, w moim ulubionym dziale wyprzedażowym wsad do podłużnej poduszki-klina. Postanowiłam w końcu uszyć jej ubranie, by mogła zacząć pełnić swoją funkcję: klina pod moją lordozę:))))
Myśląc nad ozdobną aplikacją od razu przyszedł mi do głowy jamnik.
Rysunek namalowałam farbą do tkanin, którą po wyschnięciu utrwaliłam zaprasowując od lewej strony.
Po wycięciu materiału na poduszkę ( tkanina z IKEA) wybrałam miejsce naszycia aplikacji.
Żeby jamnik nie był taki 'goły' i nawiązywał kolorami do materiału poszewki, dodałam mu paski z filcu.
Potem naszyłam aplikację...
i doszyłam paski....
Jako zapięcie poduszki wybrałam samoprzylepną taśmę-rzep, która jednak narobiła mi trochę kłopotu. Klej, który początkowo bardzo mnie ucieszył (taśma nie przesuwała się po materiale), po kilku centymetrach szycia okleił igłę maszyny i ścieg zaczął fiksować... grrrrrrrrr... %&#@(*!@#$!!!
Po uporaniu się z taśmą-rzepem i złożonej obietnicy: nigdy więcej samoprzylepnych wynalazków do szycia maszynowego, przeszłam do finalnego zszycia powłoczki. Po przewróceniu na prawą stronę przeszyłam jeszcze jej krótsze brzegi 3 cm od krawędzi, tak dla fanu;)
ładna:)
OdpowiedzUsuńteż taką chcę